błąkał się po jego twarzy, dodając mocy słowom. Jakby książę
wierzył, że przekonają samym spojrzeniem. Jego niesamowicie błękitne oczy w połączeniu z oliwkową cerą wywierały niezwykłe wrażenie. W dziewięciu przypadkach na dziesięć to na pewno działało. A jednak... - Zdaję sobie sprawę, że takie rozmowy toczą się własnym rytmem i doceniam postawę Jennifer oraz dobrą wolę i wsparcie, jakiego Wasza Wysokość udziela jej i jej mężowi. Jednak czy Wasza Wysokość nie sądzi, że gdy pojawia się dziecko... Pod kołami limuzyny zachrzęścił żwir. Właśnie podjechali pod tylne wejście. Na progu czekała starsza kobieta w prostej wełnianej spódnicy. - Przepraszam, pani Renati - książę skorzystał z pretekstu, by zmienić temat. - To Sophie Hunt, prywatna sekretarka księcia Antonyego. W razie jakiejkolwiek potrzeby proszę zwracać się do niej. Kierowca wysiadł i otworzył tylne drzwi samochodu. Książę i tym razem podał Pii rękę i pomógł wysiąść. Podziękowała uśmiechem. To był miły gest, ale nie powinna się do tego przyzwyczajać. Ani zapominać, kim była. Nie nosiła ciuchów od Armaniego, tylko zwyczajne bojówki. Federico dokonał krótkiej prezentacji, po czym skinął Pii głową. - Zostawiam panią w dobrych rękach. Jeszcze raz bardzo dziękuję, że zechciała pani przyjechać. Dziękuję też za dochowanie dyskrecji, również w imieniu mojego ojca, króla Eduarda. R S Jeszcze raz jej o tym przypomniał. Powinna trzymać buzię na kłódkę. Federico pożegnał się i ruszył po schodach, przeskakując po dwa stopnie. Jakimś cudem zachowywał przy tym wyprostowaną postawę. Niebywałe. Pia poruszyła bardzo osobisty temat. Z pewnością mało kto miał odwagę zdobyć się na coś takiego w stosunku do członka rodziny panującej. Tymczasem po księciu spłynęło to jak woda po kaczce. Jakby zagadnęła go o pogodę. Jest dobrze wyszkolony, domyśliła się Pia. Umie ukrywać emocje. Gdyby była tak wychowana jak on, z pewnością by nie naciskała. Ale bardzo chciała usłyszeć odpowiedź. Upewnić się, że własne dzieci są dla niego ważniejsze niż obowiązek i służba. Że są kimś więcej niż tylko pretendentami do tronu. - Witam, pani Renati - głos pani Hunt wyrwał ją z rozmyślań. Kobieta mówiła doskonałą angielszczyzną z akcentem wskazującym na dobre pochodzenie. - Miałyśmy okazję poznać się w czasie ślubu księcia Antonyego i księżnej Jennifer. Pomogła pani przy aranżacji kwiatów w katedrze, choć jako druhna miała pani wiele innych zajęć. Pia oderwała wzrok od odchodzącego Federica i uśmiechnęła się do sekretarki. - Miło, że pani pamięta. Proszę mi mówić po imieniu. Po prostu Pia. Po przejażdżce z Jego Wysokością mam już