Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/przyrodnicza.glogow.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra13/ftp/przyrodnicza.glogow.pl/paka.php on line 5
– Cudów ci się zachciewa.

– Cudów ci się zachciewa.

  • Natan

– Cudów ci się zachciewa.

09 August 2022 by Natan

– Cud, nie cud, ale dzisiaj do gołej dupy cię ogram, a potem puszczę w miasto! – Po moim trupie – warczy Gruszczyński, jakby chciał sczerniałymi siekaczami odstraszyć Podhoreckiego od worków z pieniędzmi. Zegna się z nimi jak z trumną kochanki i podaje bankierowi. Jest nim jak zwykle stary Józef Swiderski, który dla dodania powagi urzędowi stara się ugładzić chłopskie niechlujswo i zmusić do posłuchu ostatni pluton siwych włosów. Dawny czwartak, głodny i obdarty, przed pięcioma laty zjawił się w szulerni na Saint-Estèphe. Przywabił go szyld dobroczynnego Towarzystwa Mąki i Wody, który jest przykrywką dla prawdziwej działalności Gruszczyńskiego. Swiderski mąki tu nie 22/86 znalazł ani wody, za to uczciwą, powiedzmy, pracę i dach nad głową. – Raźniej! – popędza Gruszczyński, ale Swiderski jeszcze rozczapierzonymi palcami robi przegląd zdemoralizowanej brody. W końcu wysypuje na zielony aksamit góry monet i buduje przed sobą srebrne piramidki. Podhorecki kładzie na deskach podłogi, tuż przy prawej nodze, nieforemną paczkę. Spod płachty „Constitutionnela” wyłania się wytoczona z porządnego damastu lufa krócicy. Nie ma żadnych grawerunków ani inkrustacji, za to jej kaliber jest ze dwa razy większy nawet niż w derringerach. – Po co ci ta armata? – pyta Gruszczyński, odkorkowując butelkę château kirwan. Patrzy na rozlewający się po kieliszkach płyn, tak gęsty, jakby lał go wprost z własnych żył. 23/86 Wącha; aromat przejrzałych czereśni i wieprzowej wędzonki wypełnia jego nozdrza. A smak? Za chwilę, niech się Gruszczyński podelektuje bukietem. – Będzie budzić umarłych – wyjaśnia Podhorecki z apokaliptyczną powagą i odpieczętowuje świeżą talię. Gruszczyński krztusi się, pluje gęstą, bordoską czerwienią. – Dobre – wydusza w końcu. Trudno zgadnąć, czy mówi o winie, czy o żarcie Podhoreckiego. Wciąż nie może się przyzwyczaić do jego cmentarnego esprit. – A na kiedy to zapowiadają znowu sąd ostateczny? – Dla mnie dziś w nocy. – Głos Podhoreckiego brzmi jak rozstrojony kontrabas i już tylko trąb anielskich brakuje do uwertury na Dzień Sądu. – Gdyby co, oddaj pieniądze

Posted in: Bez kategorii Tagged: czarna mamba taniec z gwiazdami, maltańczyk charakterystyka, ubrania z kotami,

Najczęściej czytane:

ramię, w rękę, potem złapała torebkę i walnęła go w głowę.

an43 185 ... [Read more...]

- Całkiem blisko, o ile się nie mylę - Diaz rzucił okiem na

słońce. - Potok poniósł nas w kierunku auta. - Ale idąc, mijaliśmy jeszcze zakręt w lewo. - A potem w prawo. Powiedziałbym... jakieś półtora kilometra. ... [Read more...]

57 w dobrej wierze poradziła jej nawet, aby urządzić chłopcu pogrzeb. To podobno pomaga pogodzić się ze stratą. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 przyrodnicza.glogow.pl

WordPress Theme by ThemeTaste